Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna Krucjata Morta i Anthaela
RPG w najczystszej postaci - sesje, opowiadania, dyskusje
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Lodowe serce" - Sesja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pią 13:22, 17 Lut 2006    Temat postu:

Kythylion widząc przerażoną kobietę zaśmiał się złośliwie, po czym chwycił za topór Eckricha i odciął nim głowę trupa od tułowia.
- Widzisz...Życie jest brutalne i pełne zasadzek, a jak jest złośliwe to kopnie cię jeszcze na odchodnym w dupę...Chcieliście nas udupić, my udupimy was... - rzekł, po czym chwycił kobietę za szyję.
- Słuchaj złotko, albo nam powiesz jak działa ten cholerny naszyjnik, albo... - po czym podstawił jej pod twarz głowę Eckricha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Pią 14:04, 17 Lut 2006    Temat postu:

- Odpowiedz na pytanie Kythyliona kobieto. - rzekł Gwyndion- Obiecuję ci, że jeśli powiesz prawdę to zaprowadzimy cię do miasta i tam otrzymasz sprawiedliwy proces. Zakończy się on pewnie skazaniem cię na śmierć, na co szczerze powiedziawszy liczę, ale lepiej żeby osądził cię lud, któremu odebrałaś władczynie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronin
Zaaw. user



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przed komputera

PostWysłany: Pią 14:05, 17 Lut 2006    Temat postu:

Krasnolud usiadł na ziemię patrząc w stronę płaczącej Gwinei, współczuł jej, jednak po chwili otrząsnął się z tego uczucia i siedział wciąż cicho spoglądac co jakiśczasz na to jak rozwinie się sytuacja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Pią 15:11, 17 Lut 2006    Temat postu:

Drake uśmiechnął się najperfidniej jak tylko umiał, po czym podszedł do Gwinei, popatrzył jej z udawanym współczuciem w oczy, po czym rzekł - Tak kończą wszyscy sprzeciwiający się Bane'owi.

Kapłan schował kosę, po czym podszedł blisko do Gwinei.

Ciesz się, że może będzie z ciebie jakiś pożytek bo chętnie skręciłbym ci kark, żałosna dziewko. - oznajmił Aasimar, śmiejąc się złowrogo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Pią 17:04, 17 Lut 2006    Temat postu:

Gwineea płakała i to płakała strasznie. Gdy Kythylion odciął głowę martwemu Eckrichowi zaczęła głośno zawodzić, a gdy ten ją chwycił za szyję i podetknął jej ten czerep pod nos zwymiotowała na Diablęcie, a dokładniej na jego tors - wymiocini spłynęły po nim całym. Gdy ją w końcu puścił upadła na kolana i pochylona do przodu nadal zawodziła płaczem. Trochę czasu wam zajęło jej uspokojenie i gdy w końcu to się udało i Kythylion przestał machać na widoku głową woja dziewczyna wyłkała wpatrując się w ziemię:
- Nie wiem jak działa... nie wiem... tylko kapłan... tylko kapłan może użyć... wy mordercy... .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kasiurzyńska dnia Pią 18:49, 17 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Pią 17:13, 17 Lut 2006    Temat postu:

Na Bane'a... teraz śmierdzisz jeszcze gorzej Lemurze - parsknął Drake.

Sądzę że to mi należy się ten naszyjnik - Aasimar uśmiechnął się złośliwie .

Ale znając was nie ufacie mi i powierzycie go Gurthangowi. - dodał po chwili.

Nie spodziewam się wdzięczności... Banda skretyniałych koboldów - Kapłan szepnął cicho sam do siebie, po czym podszedł do Gwinei.

Nie martw się dziewczę, niedługo będziesz rzygać, ale własną krwią, chętnie to zobaczę - oznajmił Drake śmiejąc się okrutnie, po czym oddalił się w stronę głowy Eckricha i kopnął ją mocno w stronę Gwinei.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pią 17:22, 17 Lut 2006    Temat postu:

- Takie właśnie rzygowiny wyssałeś z piersi twojej suczej matki, nędzny świrze... - warknął wściekły Kythylion, po czym podszedł do Gwineei i siłą podniósł ją z ziemi.
- Słuchaj dziwko...Moja cierpliwość się kończy...Mów wszystko co wiesz o tym naszyjniku...Ale wpierw wytrzyj te ochydne rzygowiny ze mnie. - warknął, wydzierając kawałek materiału z płaszcza dziwczyny. Zanim wręczył jej kawałek materiału, zdzielił ją otwartą ręką po twarzy.
- Głupia dziewka...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gadzik_2005 dnia Pią 18:16, 17 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronin
Zaaw. user



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przed komputera

PostWysłany: Pią 17:23, 17 Lut 2006    Temat postu:

-Wracajmy do zamku- Bąknął Benorn i podszedł do Gwinei
-wstawaj, wracamy do zamku, tam cię osądzą-chwycił kobietę za ramię i podniósł ją siłą -A wy-zwrócił się do kompani-..... powstrzymajcie swe krwawe rządze choć na małą chwilę. Dość przelanej krwi jak na jeden dzień- spojżał na kobiete i znowu na kompanów-trzeba ją związać- sam natomiast począł ładować topór Eckricha na konia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Pią 17:28, 17 Lut 2006    Temat postu:

Drake usiadł i odpoczął, by przypomnieć sobie zaklęcia.Gdy już wstał podszedł do Tieflinga i z całej siły oburącz uderzył go w gębę.

Bić bezbronną kobietę, to jest w złym guście nawet jak na tak żałosne wynaturzenie jak ty, odsuń się idioto, bo zabijesz ją nim coś powie. - rzekł spokojnie, lecz stanowczo Drake.

Przysporzyłaś nam kłopotów dziewko, ale bicie bezbronnej kobiety nawet jak dla mnie jest żałosne. - oznajmił Drake patrząc się na obrzyganą i płaczącą dziewczynę.

No cóż, diabliku, jesteśmy kwita. Ty mi dałeś w gębę w karczmie, ja ci oddałem, więc zamknij się już, choć na chwilę.

Proszę....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pią 17:31, 17 Lut 2006    Temat postu:

Kythylion nic nie powiedział, tylko chwycił najbliższy kamień i rzucił nim w Aasimara.
- Nie ja ją chciałem zarzynać, ty świrze... - warknął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Pią 18:54, 17 Lut 2006    Temat postu:

W końcu pokonaliście ostatnich wrogów i wróciliście konno do zamku. Zmęczeni i ranni myśleliście tylko o tym by odpocząć i się wyspać jednak...
Gurthang nie wiedział jak użyć wisiorka i oglądał go z każdej strony, użył nawet "Wykrycia magii", jednak nie wymyślił nic konkretnego. Julię w tym czasie przeniesiono do wielkiej sali i wraz z wami zgromadził się tam całkiem spory tłum ludzi. Drowi Kapłan nie chcąc dać po sobie poznać o braku jakiejkolwiek wiedzy przyjął poważną minę do niepoważnej gry.
W końcu po paru minutach ciężkich rozmyślań i popędzany przez towarzyszy skorzystał z najprostszego rozwiązania i założył badziewny wisiorek na szyję.
Jedna z wielu zawieszonych na nim kuleczek była większa od pozostałych i po użyciu czaru zaczęła lekko świecić a na jej powierzchni pojawiły się nawet malutkie runy.
Gurthang ścisnął w dłoni największą kulkę po czym spojrzał na ciało Julii i niespodziewanie zapanowała cisza.
- To spróbujmy - Odezwał się cicho, po czym dodał już bardzo głośno - Przyzywam Cię Czarna Pani, władczyni Drowów i nasza królowo, pomóż mi w potrzebie, usłuchaj mego wezwania!!.
Przez chwilę nic się nie działo i rozległy się liczne szepty. Wielu z was uśmiechnęło się nawet pod nosem na te jego "wygłupy". Uśmiech jednak szybko opuścił wasze twarze...
Najpierw zamigotały świece i zrobiło się dziwnie zimno. Na dworze zerwał się silny wiatr i zadrżały zamkowe okiennice,a kilka osób cicho jęknęło po czym tuż nad ciałem Julii zaczął zbierać się jakiś dziwny czarny dym. Nastąpił po nim efektywny rozbłysk oślepiający wszystkich na ułamek sekundy po czym rozległy się krzyki przerażonych ludzi. Tłum skoczył do drzwi i wszyscy zaczeli panicznie uciekać.
Nad Julią stał ogromny, po prostu ogromny czarny pająk. Jego wysokość wynosiła chyba coś jak 3 metry a średnica tego strasznego pająka wynosiła chyba i z 10 metrów!. Najstraszniejsze były jednak czerwone obrzydliwe oczu i ociekające jakimś świństwem szczęki pająka.
Ten potwór stał nad ciałem księżniczki otaczając ją swymi wielkimi odnóżami. Dwaj strażnicy Julii stali niedaleko was i cali się trzęśli. Gdy w końcu przerażony tłum zniknął a nawet drzwi sali zostały dziwnym podmuchem wiatru zamknięte, pająk rozejrzał się swymi ślepiami po waszych szarych twarzach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pią 19:00, 17 Lut 2006    Temat postu:

Chyba pierwszy raz w ciągu tej całej historii Kythylion nic nie powiedział. Po prostu gapił się niepewnym wzrokiem na olbrzymią maszkarę.
- Na hordę dzikich czaszkoszczurów, ale wielkie bydle... - wykrztusił w końcu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gadzik_2005 dnia Pią 19:16, 17 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Pią 19:13, 17 Lut 2006    Temat postu:

Drake stał spokojny i opanowany, po czym rzekł :

- Zgodzę się z tobą, Tieflingu, to coś jest wielkie.

Niech cię Bane pochłonie cholerne plugastwo, mój pan się nie ucieszy, że przebywam w jednym pomieszczeniu z tym cholerstwem - pomyślał Aasimar


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiurzyńska
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KK

PostWysłany: Pią 19:17, 17 Lut 2006    Temat postu:

W tym momencie nastąpił kolejny błysk i zamiast obrzydliwego pająka stała już tam piękna Drowia kobieta ludzkiego wzrostu i o wspaniałych kształtach.
Bardzo wyzywająco ubrana Bogini Lolth uśmiechnęła się pod nosem mówiąc coś jakby:
- Banda pieprzonych, tchórzliwych ludzi - Spojrzała najpierw na chwilę na Drak'a, po czym na Gurthanga, który opuścił wzrok na podłogę. Jego ręce dziwnie się zaciskały i otwierały a szczęka chodziła nerwowo. Wisiorek natomiast rozsypał się w pył.
- Witaj Gurthangu - Podeszła do niego - Po co mnie przyzwałeś?.
Kapłan odważył się podnieść wzrok i spojrzeć Lolth w oczy.
- Proszę Cię najwspanialsza z nas wszystkich, wysłuchaj mej prośby i ożyw tamtą kobietę - Wskazał na martwą Julię.
Lolth przez chwilę wpatrywała mu się w oczy, po czym rozejrzała po was wszystkich. Powoli podeszła do ciała księżniczki i zaczęła ją obchodzić w koło.
- Ty chyba żartujesz - Roześmiała się odchylając głowę w tył - Ty, jako zakazany Kapłan mnie wzywasz po to bym ożywiła to ścierwo?.
Spojrzała na Gurthanga wrogim wzrokiem i ten zaczął się pocić. Nie wiedział co teraz z nim będzie, oby nic strasznego...
- Masz tupet - Tym razem już Loth była mniej agresywnie nastawiona - A ja takie coś lubię. Wiesz o tym, że to człowiek, ludzkie ścierwo i ja ich nie cierpię - Mówiąc to rozglądnęła się po was.
- Wiem pani ale błagam... - Gurthang nie wiedział co dokładnie począć.
- Hmmm.. - Lolth ponownie przy nim stanęła po czym pogłaskała go jednym palcem po policzku i Kapłan poczuł niesamowite zimno aż z jego ust wydobyła
się na moment para jak na mrozie - Straciłeś nóżkę biedaku... - bogini była wredna.
- Tak pani straciłem - Potwierdził - czy może...
- Nie - Odparła mu twardo - Nie mogę. Ale jak chciałeś mogę ożywić tą dziwkę. Zrobię to w nadziei że któregoś dnia ktoś godny Drowiej rasy poderżnie jej gardło. Ja również muszę przestrzegać pewnych praw kochaniutki i ją ożywię, jednak coś za coś.
Gurthang nie wiedział co powiedzieć. Po prostu nie wiedział. Jednak jako że to jego bogini, jego Czarna Pani, nie powinien skończyć źle po tym z nią spotkaniu.
- Co za co? - Szepnął.
- Tego dowiesz się później - Uśmiechnęła się bezczelnie - Jednak nie obawiaj się, nie dam Cię skrzywdzić me dziecię - Ponownie się do niego pefidnie uśmiechnęła.
- Zgoda pani - Ukłonił się nie mając innego wyjścia - Będzie jak postanowisz.
Lolth skierowała swoją dłoń nad czoło Julii po czym jakaś niebieska energia przechodziła z jej ciała do ciała księżniczki. Wszyscy obserwowaliście całe zajście w milczeniu i z narastającym napięciem. Po kilku sekundach ciało księżniczki zaczęło nabierać zdrowych kolorów a bogini uśmiechała się dziwnie pod nosem. W końcu usta Julii poruszyły się nieznacznie i odetchnęła głęboko.
- Coś za coś. Pamiętaj - Powtórzyła Czarna Pani patrząc na Gurthanga po czym niespodziewanie zniknęła, nim Julia otwarła oczy.
- Cud - Szepnął Erick, a drugi ze strażników księżniczki, Redgar, poleciał do drzwi, otwarzył je gwałtownie po czym zaczął się wydzierać na korytarzu że Julia żyje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pią 19:34, 17 Lut 2006    Temat postu:

- Hmmm, to była Loth ? - spytał się Kythylion. - Tymi tekstami przypomina mi pewną ladacznicę z Ula... - mruknął. Po chwili podbiegł do Julii.
- Hmmmm, niesamowite... - stwierdził, po czym dotknął księzniczkę za rekę, aby sprawdzić czy jest ona ciepła. - Ona naprawdę żyje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33, 34  Następny
Strona 32 z 34

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin