Krucjata Morta i Anthaela

Jack Mort

Głowa Abbadona leżała na zimnym podłożu jeszcze długo po tym jak Kythylion i Gwyndion zniknęli w trzewiach zamku. Z pustym wzrokiem zdawała się wpatrywać w stare mury. Mściciel...

Ronin

W pewnym momencie uczty Benorn wstał ze swego miejsca stanął przed stołem i uklęknął
-Chciałem wam wszystkim podziękować.-podniósł głowę, spojrzał na swych towarzyszy i przemówił łagodnym głosem -A szczególnie wam. Wam ponieważ gdyby nie wy i wasze ostrza, już dawno by mnie tu niebyło. Dlatego moja rodzina będzie wam wdzięczna po siedem pokoleń i stawią się u waszego boku gdy tylko będziecie ich potrzebować.-teraz odwrócił głowę w stronę Julii a jego głos stał się twardszy i donośniejszy-Tobie pani natomiast dziękuję za dobre słowo oraz zbrojną pomoc, wiedz jednak, że krasnoludy z mego klanu są honorowe i jeżeli przyjmą twą ofertę to i my staniemy u waszego boku- Benorn pochylił głowę i klęczał tak przez chwile w milczeniu, poczym wstał i usiadł spowrotem do stołu.

Kasiurzyńska

Gwineea została osadzona w zamkowym lochu a księżniczka odłożyła na później wymyślenie i wymierzenie jej kary. Wspaniała uczta w końcu minęła i nastąpił czas pożegnań. Nie macie już naprawdę czego więcej na zamku szukać więc wypada jedynie wsiąść na swe rumaki i powrócić w cieplejsze tereny, gdzie z pewnością czeka na was jeszcze wiele przygód. Ruszyliście więc w drogę powrotną, przez Lodowe pustkowia, bogatsi w dobra jak i doświadczenie.
Przez wiele miesięcy opowiadano o was i waszym bohaterskim uratowaniu księżniczki Julii Vellelli ciekawe i często zmyślone historie, które zawitały do wielu krain rozgłaszając nieco wasze imiona i czyny... .

Koniec

PS: Każdy z was dostaje 5185 PD, co jednak minimalnie zabrakło by awansować na poziom 7.