Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna Krucjata Morta i Anthaela
RPG w najczystszej postaci - sesje, opowiadania, dyskusje
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Most cz. 2
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jemiel
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to teraz mało istotne

PostWysłany: Wto 12:07, 27 Gru 2005    Temat postu:

Wolrentine otarł pot z czoła, patrząc z ulga i poirytowaniem, jak elf jednym ruchem ręki pokonał ich niezwykle problematycznego przeciwnika.
- Wspaniały cios Kythylionie - uśmiechnął się złośliwie do diablęcia - ale gdyby w przyszłosci mnie dopadła ta zaraza, to proszę cię, byś mi przypadkiem nie pomagał!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jemiel dnia Wto 16:58, 27 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Wto 15:07, 27 Gru 2005    Temat postu:

Pył śmiał się dalej, zbierając resztki swego przyjaciela i wysyłając je na inny plan.
- Doprawdy dobrana z was kompania. Nie ma co. Wolrentine ma rację Kythylionie. Proszę cię żarliwie byś nie zdejmował mi komara z czoła, gdyby przypadkiem mi tam usiadł - oznajmił z rozbawieniem w głosie. Zaraz po jego słowach, dało się usłyszeć czyjeś stąpanie. Ktoś biegł... Drake aasimar wyłonił się zza zakrętu. Nie był sam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Śro 14:09, 28 Gru 2005    Temat postu:

- Drake! Jak to mozliwe myślałem, że jesteś martwy...- wykrzyknął Karastirr ujrzwszy Kapłana Bane'a- Zreszta to mało istotne... ale wyczuwam, że nie jesteś sam. Czyżby ten przeklęty Zabójca przybiegł tu za Tobą?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Śro 19:24, 28 Gru 2005    Temat postu:

Pył spotkał się spojrzeniem z Abbadonem Faustusem. Na moment wszystko zamarło, a Manuel unióśł dłonie i zaczął śpiew. Zabójca był szybszy. Zatańczył z cieniem, zlewając się z nim całkowicie. Żadne oko nie mogło go wypatrzyć, żadna strzała ukąsić. Był bezpieczny...
- Zajmijcie się tymi orkami ! - rozkazał Manuel wskazując wybiegających zza rogu zielonoskórych - I chrońcie drowa za wszelką cenę. Nie pozwólcie by go uprowadzili - dodał nieco ciszej, po czym ruszył w stronę nieznaną nikomu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Czw 20:09, 29 Gru 2005    Temat postu:

- No dalej, nędzne kreatury, chodźcie tu po własną śmierć ! - krzyknął stojący obok Gurthanga i Karastirra Kythylion. W ręku trzymał swój morgenstern.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Czw 21:32, 29 Gru 2005    Temat postu:

Karastirr ponownie sięgnął po łuk:
- Niech padlinożercy ucztują na waszych ciałach, a czarna pani pochłonie wasze dusze!- krzyknął Elf mierząc w najbliższego Orka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronin
Zaaw. user



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przed komputera

PostWysłany: Czw 22:54, 29 Gru 2005    Temat postu:

Wszystko działo się tak nagle. Nagle pojawia się Drake z Abadonem, a zaraz po nim niewiadomo skąd orkowie z wrzaskiem. Krasnolud stał przez chwilę myśląc co się zaraz stanie, poczym oprzytomniał i rozejżał się po sali. Gdzieś w kącie leżeli jego cieżko ranni towarzysze, Pył gdzieś zniknął Abadon tak samo. Reszta współtoważyszy albo broniła rannych, albo już ruszyła do ataku. Benorn zacisnał pieści na swoim toporze, czuł jak wrzała w nim wściekłość oraz nienawiść do zielonoskórych. Ruszył biegiem po kamieniach w strone wroga. Kiedy był dostatecznie wysoko i blisko z gardzieli wydarł mu się przeszywający powietrze okrzyk bojowy w krasnoludzkim języku, poczym runął na wroga niczym kamień z katapulty. Gdy Krasnolud uderzył o wrogów przetoczył się po nich i stanął na równe nogi i począł ciąć i rąbać każdego zielono skórego który napatoczył się mu pod ostrze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Pią 22:31, 30 Gru 2005    Temat postu:

Benorn powalił jednym uderzeniem dwóch zielonoskórych, powodując, że czaszki ich wyglądały niczym zmiażdżone potworną siłą. Dwóch następnych jednak w bojowym szale ruszyło na krasnoluda, tnąc i rycząc wściekle. Benorn uniknął jednego ciosu, drugi jednakże powalił go ostatecznie (-6 hp) Krasnolud zachwiał się, po czym spojrzał z gniewem na orka. Nikt nie chciał być teraz w jego zielonej skórze...

Strzała Karastirra pomknęła w przestrzeń, trafiając nadciągającego berserkera prosto w ramię. Po chwili dobiegł do niego Kythylion, morgnesternem, miażdżąc przeciwnikowi żebra. Ork padł bez życia.

Pył osunął się na ziemię ogłuszony chytrym ciosem w tył głowy. Abbadon zaśmiał się cicho, po czym ruszył w stronę drowa, przyczajony w mroku.
- Igracie z ogniem panowie - szepnął do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiel
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to teraz mało istotne

PostWysłany: Sob 12:51, 31 Gru 2005    Temat postu:

Wojownik widząc upadek Pyła zaniepokoił się. Wyglądało na to, że następnym celem Abbadona będzie drow. Dla Immanuela było jasne, że teraz musi ze wszelką cenę go ochraniać i nawiązać walkę z zabójcą, gdy tylko wyłoni się on z cienia. Jednak nawet gdyby go przywuażył, szanse na utrzymanie się na nogach przy tak ciężkich obrażeniach przez chociażby kilka sekund były marne, toteż podjął decyzję...
- Nie podoba mi się dokąd to wszystko zmierza. - rzekł chwytając się za amulet na szyi - Czas odsłonić najważniejszą kartę!
Wszeptał słowo-inkantancję. Talizman rozjarzył się dając lekką poświatę i uwolnił swoją moc. Przemiana rozpoczęta...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Sob 13:17, 31 Gru 2005    Temat postu:

- Pamiętaj Immanuelu, Abbadon nie może porwać Gurth... - diablę przerwało, widząc obok siebie potężnego niedźwiedzia. - ...anga. - No cóż, powodzenia... miśku - parsknął Kythylion, starając się wypatrzeć ukrytego w cieniu Abbadona.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Sob 17:30, 31 Gru 2005    Temat postu:

- Czas trochę podświetlić tego Zabójce! Wyłaż tchórzu i walcz!- krzyknął Karastirr rzucając czar "raca".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronin
Zaaw. user



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przed komputera

PostWysłany: Wto 20:41, 03 Sty 2006    Temat postu:

Krasnolud uniósł wysoko topór napinając wszystkie mięśnie i zamachnął się w strone kolejnego orka. Jednak po tym ataku poczuł ból własnych ran i zachwiał się poraz kolejny.
-nie jest dobrze- pomyślał krasnolud i wciąż próbując zrobić groźna minę zaczął się powoli wycofywać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Wto 20:46, 03 Sty 2006    Temat postu:

Stań za mną!! - krzyknął Drake, po czym podbiegając do krasnoluda, wyjął kosę i zaatakował orka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Wto 22:09, 03 Sty 2006    Temat postu:

Immanuel zmienił się nie do poznania. Ręce stawały się potężniejsze, twarz wydłużała się w zwierzęcym grymasie. Po chwili ryku i rozszarpywania dwóch orków, które sczezły natychmiastowo, niedźwiedź zwrócił się w stronę oświetlonego racą Abbadona. Ten uśmiechnął się bez cienia strachu, po czym natychmiastowym skokiem rozszarpał Immanuelowi klatkę piersiową. Niedźwiedź jednak zrewanżowł się, machniąciem łapą i posłał Abbadona w długi lot w stronę ściany. Ten niczym zwinny kot zniknął w mroku. Wolrentine padł na kolana, tranformując się w człowieka. W samą porę, gdyż niedźwiedziowi zaczynało brakować organów do dalszej egzystencji...

Karastirr odwrócił wzrok w stronę miejsca, w którym sekundę temu leżał drow. Nie było tam nikogo.
- Jasna cholera - szepnął - Do mnie ! Do mnie !!! Tam ! - zawołał, wskazując nie zauważony wcześniej otwór w ścianie. Skrytobójca był szybki...ale obciążony...

Pył rozsierdził się natychmiastowo, swym gniewem popieląc ciała wszystkich orków w okolicy. Martwe truchła padły na ziemię, brodząc czarną krwią.

Kythylion spojrzał na karcącego go Karrastira z lekkim zdumieniem.
- Naprawdę nic nie... - zaczął, nie kończąc, gdyż elf machnął tylko ręką, po czym ruszył w stronę nowego korytarza. Diablę zrobił to samo, odrzucając głowę orka na bok.

Benorn był lekko oszołominy gwałtowną degeneracją zielonoskórych trzymał się jednak dzielnie na nogach.
- Nigdy nie lubiłem plugawej magii - mruknął do siebie. Po chwili stracił pewny grunt, zabierany na barki przez lecącego Pyła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Nie 14:31, 08 Sty 2006    Temat postu:

- Stój przeklęty tchórzu! Twój czas nadszedł, ona nadchodzi!- krzyknął Karastirr.
- Biegnij pierwszy Kythylionie, dopadniemy tego głupca, a wtedy nic nas nie powstrzyma- rzekł w biegu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin