Krucjata Morta i Anthaela

Gadzik_2005 · Wysłany: Pon 15:12, 20 Mar 2006 Temat postu:

Racja nad racjami i jeszcze raz racja Very Happy

. Warto jeszcze trochę poczekać.

Jack Mort · Wysłany: Pon 16:54, 20 Mar 2006 Temat postu:

Hm... w porządku, ale co do ekwipunku Benorna. Nie zapominajmy, że to aż 5 lat po Bez Przebaczenia! Razz

Jego ekwipunek miał prawo, a raczej musiał się zmienić. A o Gwyndionie wspomniałem tylko powierzchownie, mam nadzieję, że żadnych drastycznych zmian w nim nie będzie. Tylko nie rób z niego Kieczy drugiego Vadera Smile

pliz...

Aha i nie ma na co czekać. Ja moge już grać

Kieczy · Wysłany: Pon 18:00, 20 Mar 2006 Temat postu:

Nie będzie żadnym, Vaderem Twisted Evil

Będzie poprostu "grabażem" (nie mylić z nekrofilem) Very Happy

Będzie zabijał śmierdzieli i tyle Wink

Jack Mort · Wysłany: Pon 21:10, 20 Mar 2006 Temat postu:

Dla jasności. Prowadzę tymczasowo Drejka Cool

Jemiel · Wysłany: Śro 10:15, 22 Mar 2006 Temat postu:

Hmm, tego się nie spodziewałem. Pułk skrytobójców? Very Happy

Według mnie, skrytobójcy służą do dywersji, a nie walki na pierwszej linii. Podkradają się na tyły wroga, aby eliminowac wysokich rangą oficerów, sabotować linie zaopatrzeniowe, ekwipunek, wstrzymać ruchy wojsk, zaniżać morale i siać ogólnie pojęty zamęt. A tutaj zostali zredukowani do roli lekkiej piechoty Neutral

Ja tam nie protestuję i nie marudzę Smile

. To twoja sesja mort i twoje wyobrażenie o niej, mogę to uszanować. Ale nasi generałowie chyba nie podchodzą do mojej profesji poważnie... albo są zbyt honorowi, by stosować brudne sztuczki Razz

Jack Mort · Wysłany: Śro 10:22, 22 Mar 2006 Temat postu:

Chyba nie zrozumiałeś roli skrytków Jemielo ^^ Widzę wasze oddziały jako czarnych gości z ostrzami na rękach, podrasowanych Przyspieszeniem i Ulepszoną Niewidzialością, którzy wyłaniają się w odpowiedniej chwili z kryjówek, atakują, po czym wycofują się, czekają chwilę i znów mordują. To będzie prawdziwa czarna plaga, siejąca truciznę w oddziałach wroga. Działacie szybko i skutecznie. Wszelkie miotane flakoniki, znane z filmów skoki na plecy wroga i cięcie gardeł, zatrute strzały i bełty to wasza domena. W razie niebezpieczeństwa odciągacie zbyt duże oddziały w stronę lasu, gdzie uprawiacie partyzantke.

Jemiel · Wysłany: Śro 10:31, 22 Mar 2006 Temat postu:

Hmm, no niech będzie. Aczkolwiek nadal uważam skrytki w walce za naciąganą teorię Smile

Kasiurzyńska · Wysłany: Czw 12:37, 23 Mar 2006 Temat postu:

Hej ludziska "Zbroja maga" daje wam +4KP na 9 godzin. Widzicie więc że Liia o was dba Laughing

i pomoże wam to w bitwie (mam przynajmniej taką nadzieję).
No to na nich kupą mości panowie!.

Jack Mort · Wysłany: Czw 16:57, 23 Mar 2006 Temat postu:

No to dzisiaj wieczorem zamieszczam pierwszego posta Bitwy o Srebrne Marchie. Pamiętajcie... nie traćcie nadziei... bo to i tak wam nie pomoże Laughing

Kieczy · Wysłany: Czw 17:03, 23 Mar 2006 Temat postu:

Zawsze potrafisz podnieść ludzi na duchu Mort Very Happy

Jesteś urodzonym motywatorem Twisted Evil

Jack Mort · Wysłany: Czw 20:20, 23 Mar 2006 Temat postu:

No i jest krótki wstęp. Teraz czekam na wasze odpowiedzi. Napiszcie w nich jak wyglądacie przed bitwą, jakie macie plany, przemyślenia. To bardzo ważne, szczególnie, że nie znacie rozmieszczenia wojsk wroga.

Jemiel · Wysłany: Pią 10:14, 24 Mar 2006 Temat postu:

No to teraz trochę pomarudzę Very Happy

Mówileś mort, że moich skrytków magowie wspomogą magią. A tymczasem magowie stoją po drugiej stronie pola bitwy. Zaczarują przed? No nawet jeżeli, to wolałbym, żeby część z nich została na tyłach i odnawiała utracone czary (np przyspieszenie ktore chyba nie trwa zbyt długo). Garść medyków na tyłach też by się przydała, żeby po wypadzie można od razu wyleczyć rannych i atakować ponownie.

Swoją drogą, czy pierwszoliniowcy mają wśród swoich oddziałów jakiś kapłanów? Mogliby wtedy na bieżąco uzdrawiać rannych żołnierzy i zwiększyć znacznie efektywność oddziału. Np albo dać na tyły troche kapłanów, albo zastosować taki manewr - wymieszać kapłanów i wojów. Powiedzmy w proporcjach 4:1, czyli na 4 wojow jeden kapłan, który walczy wraz ze swoją mini-drużyną(bo w walce dużo wojom nie ustępuje), a w razie czego uzdrawia jak tylko ktoś oberwie. Woje ciągle uzdrawianie(aż się czary skończą), IMO będą walczyć ze dwa razy dłużej.

Kasiurzyńska · Wysłany: Pią 10:54, 24 Mar 2006 Temat postu:

Hmmm Jemiel dobrze myśli piwo mu Laughing

. Jest to logiczne i strategiczne co napisał o kapłanach i sposobie walki w czasie bitew, podpisuję się pod tym jak i pod "tamtym" o zbyt dużej odległości magicznego wsparcia...
...jednak zarazem wyjaśniam że każdy prowadzący grę ma masę spraw na głowie i być może taka taktyka "umknęła" naszemu MP, być może ma on również inny sposób myślenia co do rozegrania bitwy. W końcu to jego sesja i on decyduje co i jak a my marudzimy Cool

. Jemiello widać bardzo się zaangażował (o co właśnie chodzi w sesjach) i chce uniknąć nieuniknionej masakry swego oddziału.
Ogólnie ja też mam pytanko: dowodzę tylko oddziałem magów czy plemionami barbarzyńców też? Pewnie nie przeczytałam dokładnie jakiegoś posta... .

Jemiel · Wysłany: Pią 11:02, 24 Mar 2006 Temat postu:

Racja, mg ma sporo na głowie. Ale zrozumcie, narzekanie jest konieczne. Marudy takie jak ja mają nieoceniony wkład w sesje rpg. Pomyślcie sami - czym byłaby sesja bez choćby jednego wiecznie narzekającego gracza? Wszystko usłane kwiatkami, pogodne, zgodne i ogólna sielanka? Koszmar!! Very Happy

Dlatego proszę o wyrozumiałość Smile

Jack Mort · Wysłany: Pią 17:35, 24 Mar 2006 Temat postu:

Jemielu. Widzisz oddział Czarnokija, który wyfrunie z portali? No właśnie. To do nietrwałości Przyspieszenia i Niewidzialności. Co do kapłanów wśród wojowników. Kto mówi, że piechota to SAMI wojownicy? Drake i Farod to tylko ofensywni kapłani, nie utrzymujący przy życiu. Są by niszczyć, nie wspomagać. Piechotę wspomagają kapłani Kpł5/Wjk1. Kasiu, pisałem, że oddziałem barbarów dowodzi Wulfgar. Ty masz tylko swój oddział magów.

Przy okazji. Kieczy i Gad świetnie się spisaliście, o to mi właśnie chodziło. Teraz czas na innych. Tylko nie zwlekajcie zbyt długo.