Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna Krucjata Morta i Anthaela
RPG w najczystszej postaci - sesje, opowiadania, dyskusje
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[Star Wars] - " Fałszywy grobowiec " cz.1
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Inne fabulary
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Śro 21:16, 25 Sty 2006    Temat postu: [Star Wars] - " Fałszywy grobowiec " cz.1

Zimny, porywisty wiatr chłosta piaszczyste pustkowia Korriban - planety, która kiedyś była kolebką Sith. Planety, z której wywodzą się najstraszniejsi wojownicy wszechświata. Smród śmierci unosił się tutaj wyjątkowo intensywnie... To właśnie tutaj miała się odbyć jedna z nastraszliwszych bitew, której żaden ze skrybów Massassi nigdy nie opisał...


***


Lavok stał w przedsionku dziwnego pomieszczenia. Podłoga była marmurowa, stare, antyczne lampiony oświetlały pokręcone korytarze i ściany pokryte dziwnymi runami.... Tu i ówdzie walały się szczątki... Ludzkie, zwierzęce.... Aura tego miejsca od setek lat przyciągała głupców, dla których wycieczka ta była ostatnią w ich życiu...

Fiodorze, czyżbym widział strach w twych oczach? A może to żądza zamordowania kogoś? - rzekł Lavok śmiejac się pod nosem.

Chwilę po tym, jak padło te pytanie, Sith usłyszał dziwny, cichy szelest.

Uważaj, nie jesteśmy tu sami... - powiedział spokojnie, po czym wyciągnął swój miecz i ostrożnie zaczął obserwować całe pomieszczenie - Grobowiec Ajunta Palla.


***


Dantuoh - mała planeta odległych rubieży

Kantyna " Wściekły Gizka " nigdy nie cieszyła się dobrą reputacją... Właściwie była to mała speluna, gdzie całymi dniami przesiadywali różnego fasonu męty, pijacy, tu i ówdzie jakieś opryszki. Tu także przebywał tajemniczy Kel' Dor, którego okoliczni podejrzanie mierzyli wzrokiem - Dantuoh było małą planetą zamieszkaną przez ludzie - większość mieszkańców nawet nigdy nie słyszała o takiej rasie. Nagle do Kel' Dora przysiadło się trzech opryszków.


Dawaj kasę, jeśli wiesz co dla ciebie dobre dziwolągu - rzekł jeden z nich, wyciągając mały pistolet....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Czw 15:30, 26 Sty 2006    Temat postu:

Dwa stoliki dalej od Kel' Dora siedział Arkdor Gnab, przemytnik. Ów osobnik właśnie opowiadał mrożącą krew w żyłach historię o jego walce ze trzema sithami (zresztą słuchacze przyjęli albo znudzoną, albo sceptyczną postawę). Arkdor widząc owe miny porzucił myśl o dalszym opowiadaniu i rozejrzał się po sali. Ze szczególnym zainteresowaniem spoglądał na Kel' Dora zaczepianego przez trójkę opryszków. "Hmmm, ciekawe jak to się skończy..." - pomyślał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narsil
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Września

PostWysłany: Czw 15:48, 26 Sty 2006    Temat postu:

Uther do tej pory zajęty był obserwowaniem graczy w pazaaka,co bynajmniej nie było ciekawym zajęciem.Szybki rzut oka na opryszków pozwolił mu zorientować się,że rzeczone zbiry nie mają pojęcia iż ich niedoszły cel jest lepiej uzbrojony od nich wszyskich.

-Czy wydaje się wam,palanty że przestraszycie mnie tą zabawką? -wskazał pistolet jednego z nich.Uchylił płaszcz,tak aby było widać rękojeść wibromiecza -Dobrze wam radzę,poszukajcie innego frajera,inaczej może być źle...

Mimo spokojnego głosu,Uther był cały czas skoncentrowany na człowieku z pistoletem.Kel'dor czekał na najmniejszy ruch,który ostrzegłby go o zamiarach zbira,i pozwolił uniknąć strzału.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Czw 16:04, 26 Sty 2006    Temat postu:

Fiodor skinął tylko głową, nie zwróciwszy nawet najmniejszej uwagi na sarkastyczne przyśpiewki Lavoka. Każdy kto choć raz widział Deravica w akcji wiedział, iż strach jest dla niego rzeczą tak obcą, jak dla Sitha dobro drugiej osoby. Fiodor nie silił się nawet by sięgnąć po broń przymocowaną do pasa. Wyszarpnie ją kiedy przyjdzie na to czas. Milcząca maska wpatrywała się teraz w Lavoka, wyglądała w tym świetle niczym lśniąca powierzchnia kłamstwa. Fiodor zamknął oczy, czując napływającą do skroni moc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Czw 17:03, 26 Sty 2006    Temat postu:

Lavok ostrożnie poruszał się do przodu.

Pokaż się, kimkolwiek jesteś, żałosny tchórzu - rzekł i przyjął postawę gotowości do walki. Chwilę po tych słowach dało sie usłyszeć ciche kroki.


- Asasyni... szykuje się zabawa - rzekł rozbawiony Lavok, który jednak nie spuszczał wzroku z sufitu i ścian.

Sith się nie mylił i już po chwili, przed nimi stało dwóch mężczyzn. Odziani byli w czarne, obcisłe kostiumy. Obaj trzymali podwójne wibroostrza i swoją postawą sugerowali, że bez rozlewu krwi się nie obejdzie.

- Uważaj, oni mogą być niewidzialni gdy tylko chcą, twardzi przeciwnicy - Sith podsumował sytuację i czekał az podejda...

Napastnicy zbliżali się szybko...


***

Pozwól, że powtórzę - dawaj kasę dziwaku!

- Cóż jeśli chcesz to rozwiązać tą trudniejszą drogą... - rzekł szef oprychów.

Jego pozostali dwaj koledzy wyciągnęli kije.

- Broń się lepiej, bo już po tobie - rzekł szef i dał bandziorom znak do ataku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narsil
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Września

PostWysłany: Czw 17:26, 26 Sty 2006    Temat postu:

-Chciałem rozwiązać to inaczej,ale skoro tego chcecie,palanty...

Uther błyskawicznie wyciągnął wibromiecz.Zablokował pierwszy atak,odskoczył i cięciem z ukosa zaatakował najbliższego zbira. -Khel'dossin aranya!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Czw 18:43, 26 Sty 2006    Temat postu:

Arkdor obiecał sobie, że nie będzie wtrącał się w spór (a właściwie w bójkę) między Kel' Dorem a oprychami. I jak zawsze obietnice nie odniosły porządanego skutku...
- Ej, co wy wyprawiacie? Trzech na jednego?! To nie fair ! - krzyknął przemytnik, strzelając przywódcy bandy w nogi z pary pistoletów laserowych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Czw 20:18, 26 Sty 2006    Temat postu:

Deravic oplótł skrytobójców obojętnym spojrzeniem. W jego dłoni natychmiast znalazł się połyskujący miotacz. Fiodor nie czekając na nikogo wypuścił pocisk z umiejscowionego na pistolecie granatnika.
- Asheyo talmidas... - szepnął, wysuwając czarną klingę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Czw 20:43, 26 Sty 2006    Temat postu:

Granat pomknął w stronę napastników. Pierwszy asasyn umknął, niestety drugi nie miał tyle szczęścia i efektem tego były spalone plecy, jednak napastnik nawet nie jęknął, tylko z furią rzucił się w odwecie na Fiodora. I nagle ku zdziwieniu Fiodora oponent zniknął mu z oczu, lecz biegnąc zostawiał za sobą krew.

Tymczasem Lavok błyskawicznie dobiegł do drugiego asasyna i przemówił:

- Na twoim miejscu pomodliłbym się do Twojego Boga, bo raczej nie wyjdziesz z tego cało.

Lavok rozpoczął morderczą wymianę ciosów z napastnikiem, w wyniku walki Sith odciął dłoń oponentowi, ten jednak w napadzie szału posłał Lavoka potężnym kopnięciem na pobliską ściane.


***


Uther potężnym cięciem pozbawił jednego z oprychów czterech palców, w wyniku odniesionych ran bandzior uciekł.

Arkdor trafił salwą miotaczy przywódcę bandziorów w prawą nogę, ten jednak odpowiedział mu tym samym trafiając go w bark, jednak z powodu tandetnej konstrukcji miotacza, obrażenia były niewielkie.

Argghhh zapłacicie za to głupcy - wrzasnął i zaczął się czołgac w kierunku wyjścia. Ostatni z bandziorów uciekł w panice.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narsil
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Września

PostWysłany: Czw 21:00, 26 Sty 2006    Temat postu:

Uther obserwował uciekającego typka z rozbawieniem -I oni chcieli mnie załatwić?Kpiny...-spojrzał w stronę z której ktoś strzelił z blastera -Witaj człowieku.Miło się dowiedzieć,że nie wszyscy ludzie nienawidzą wszystkiego co się od nich różni.Pokaż tą ranę-spojrzał na bark nieznajomego -Nic ci nie będzie,miałeś szczęście,że te bałwany korzystały ze sprzętu starszego niż Republika.

-Ale,ale.Jak mogłem zapomnieć:nazywam się Uther.Jakie jest twoje imię?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Czw 21:08, 26 Sty 2006    Temat postu:

Arkdor pomasował mocno obolały bark, po czym wyciągnął rękę ku Utherowi i rzekł do niego z uśmiechem:
- Witaj, nazywam się Arkdor Gnab. Do usług.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Czw 21:17, 26 Sty 2006    Temat postu:

Fiodor nie czekał długo. Opętany tajemniczym tańcem skoczył w górę, odbijając się od powierzchni ściany. Spadł na wroga w morderczym piruecie cięć i bloków. Później zaś wycofywał się pod ścianę i powtarzał manewr.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narsil
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Września

PostWysłany: Pią 16:31, 27 Sty 2006    Temat postu:

-Więc Arkdorze,czego szukasz w tym "centrum Galaktyki"?,o ile można wiedzieć? -Uther rozejrzał się po kantynie -Jeśli szukasz zarobku,to ostatnie miejsce gdzie można dorobić się fortuny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pią 16:44, 27 Sty 2006    Temat postu:

- Ja tu jestem tylko przejazdem - rzekł Arkdor. - Pracuję w ekhm... firmie transportowej, no wiesz: przewożę różne towary. Pech chciał, że mój statek zaczął szwankować, więc musiałem zatrzymać się w tym jak to określiłeś "centrum Galaktyki". - wyjaśnił przemytnik.
- Niestety na mechanice nie znam się wcale, zresztą nikogo zdolnego naprawić ten złom nie znalazłem. - westchnął zawiedzony. - Hmmm, a może Ty mógłbyś mi pomóc ? - w głosie meżczyzny słychać było nutkę nadzieji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Pią 19:57, 27 Sty 2006    Temat postu:

Ranny zabójca zdziwiony stylem walki Fiodora wymierzył potężny cios w jego nogi w celu powalenia go, jednak nie trafił i został poszatkowany morderczą serią Fiodora. Upadł na ziemię, jego kończyny poleciały w różnych kierunkach.

Tymczasem Lavok uderzywszy w ścianę z impetem wpadł w szał

ZDYCHAJ ŚCIERWO!! - wrzasnął i wystawił rękę w stronę napastnika.

Na twarzy Lavoka pojawił się dziwny grymas, a zaraz potem ciało asasyna dostało dziwnych torsji, wreszcie wzleciało w górę. Lavok używając mocy zmiażdżył kręgosłup napastnika, który upadł sparaliżowany. Sith szybko podbiegł do oponenta i szybkim cięciem pozbawił go głowy.

Skąd oni się tu do cholery wzięli - sith szepnął do siebie.

Nieważne, weźmy to po co tu przybyliśmy i wynośmy się stąd - podsumował.

Chwilę po tym towarzysze wkroczyli do wielkiej komnaty, w której na środku usytuowany był grób, prawdopodobnie pochowany był tu Ajunta Pall

Sprawdź co tam jest, ja muszę chwilę odetchnąć - powiedział spokojnie Lavok po czym przysiadł na podłodze


***


Wszyscy goście tawerny mierzyli awanturników zdziwionym wzrokiem, zupełnie jakby oczekiwali, że zginą w potyczce z oprychami.

Przepraszam że przeszkadzam, ale widziałem, że dobrze radzicie sobie z bronia. Potrzebuję kogoś takiego jak wy... - przemówił do nich wystraszony, niski człowiek.

Ale nie tutaj... Widzicie? Tam jest mój dom... Zapraszam was do mnie, mamy pewną sprawę do omówienia - rzekł i udał się do wyjścia.

Przybądźcie jak najszybciej. Mam dla was coś, co moze was zainteresować... - rzekł i szybko wyszedł


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Inne fabulary Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin