Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna Krucjata Morta i Anthaela
RPG w najczystszej postaci - sesje, opowiadania, dyskusje
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Most cz. 1
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Pią 18:31, 09 Gru 2005    Temat postu: Most cz. 1

Mezro – półwysep Chultski ( 1372 rok Dzikiej Magii )

Benron ziewnął… Był bardzo wycieńczony, gdyż ostatnią noc spędził przy kuflu, niemniej jednak… całkowicie gotów do wyprawy w nieznane góry, opacznie nazywane przez kaznodziejów, Świętymi. Krasnolud wiedział, iż wśród wilgotnych, pokrytych zielenią szczytach, towarzysze znajdą jedynie garstkę złota i parę fanatycznych kapłanów zaszytych w sercu chultskiej dżungli. Benron zarzucił ciężki topór na ramię, po czym ruszył z powrotem w stronę gospody. Trzeba będzie się jeszcze dogrzać przed podróżą…
- Hłe, hłe… - krasnolud zaśmiał się do siebie. Czuł dreszczyk emocji

***

Drake dostrzegł właśnie, majaczącą w powietrzu sylwetkę rosłego człowieka. Choć nie było tego widać na pierwszy rzut oka, niebianin odczuł ulgę. Wolrentine może się jeszcze przydać…
- O ! Patrzcie… idzie nasz zagubiony krętacz – sarknął za plecami Drake’a, Kythylion – człowiek diablę. Niebianin wypuścił z ust strużkę mroźnego powietrza, uformowanego w parę. Odwrócił się on do dwóch towarzyszy.
- Niechby tylko spróbował się spóźnić – oznajmił chytrze diablęciu – E, a Ty widzisz coś w ogóle ? – zwrócił się do, stojącego pod murem drowa. Gurthang, bo takie nosił imię, spokojnie pykał fajkę. Nie miał zamiaru darzyć głupca kapłana odpowiedzią. Drow był całkowicie spokojny… Kroki były coraz bliższe…
- No, widzę, że prawie komplet – rzucił na powitanie Immanuel Wolrentine, krępy wojownik. W dłoniach trzymał dziwacznie wyglądający amulet. Drake uniósł brew.
- A to Ci po co ? – spytał ironicznie. Wolrentine odwrócił wzrok i zerknął na wierzchołki Świętych Gór…
- Zobaczysz…

***

Karastirr uszykował właśnie fiolkę, kiedy usłyszał usilne pukanie do drzwi. Rozległ się tubalny głos.
- Dalejże elfie ! Już na nas czekają – zawołał Benron, trzaskając w drzwi. Karastirr zważył w dłoniach miksturę, po czym schował ją w poły płaszcza.
- Nie domyślą się – szepnął do siebie…

***

Cień wymknął się na podwórko. Błysnęło złoto…


-------------------------------------------------------------------------------------

Proszę abyście w pierwszym poście, między innymi przedstawili swoje postacie, pod względem fizycznym. Let’s go ! Razz - Mort


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jack Mort dnia Nie 10:51, 29 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Pią 18:44, 09 Gru 2005    Temat postu:

Drake stał na dworze. Czuł na sobie zimny powiew. Wiatr bił w jego bladą skórę. Drake nie lubił nigdy okazywać uczuć... Drake był wysokim, na oko 180 cm wzrostu mężczyzną. Miał czarne włosy, związane w kitkę. Jego oczy nienaturalnie świeciły się na czerwono. Był zakuty w czarną, nabijaną kolcami zbroję, a do pleców miał przymocowaną czerwoną kosę. Stał tak na dworze...Nagle zauważył przemykająca postać, w pobliskim lesie. Obrócił się i rzekł do swoich towarzyszy :

- coś tam przemknęło.... To nie był człowiek - za cichy chód. Myślę, że powinniśmy to sprawdzić.

Wszyscy wykazali entuzjazm. Tak więc grupa śmiałków z Drake'em z na czele ruszyli do lasu. Po chwili wędrówki, natknęli się na dziwne ruiny. Całe pokryte runami... Wejścia pilnowały dwa dzikie orki. Drake rzekł z uśmiechem na twarzy do kompanów:
- No cóż... Czas chyba zacząć...

Po czym wyciągnął mieniącą się na czerwono kosę....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anthael dnia Pią 18:58, 09 Gru 2005, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Pią 18:50, 09 Gru 2005    Temat postu:

Humanoid zerknął na pobratymca. Skinął głową...
- Shytse, szarag a shytse manai !!!!!!! - ryk wstrząsa okolicą, kiedy zza pomnika węża wybiegają dwaj orkowie. Szykują się do szarży......


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiel
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to teraz mało istotne

PostWysłany: Pią 18:55, 09 Gru 2005    Temat postu:

Na słowa Drake'a dziki usmiech pojawił się na twarzy człowieka:
- O tak, już dawno niczego nie zabiłem... - zręcznym ruchem wyciagnął zza pleców swój dwuręczny miecz (który zwykł nazywać zdrobniale kozikiem), i ustawił się w pozycji do szarży. Nie odwracając nawet głowy w kierunku towarzyszy rzekł:

"Ten ork po lewej krzywo się na mnie uśmiecha... zaraz go nauczę dobrych manier...wy się zajmijcie tym drugim. I niech któryś z "świętobliwych" mnie uzdrawia w razie czego."

Po czym ruszył na orka z silnym postanowieniem wyładowania na nim całej swojej frustracji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pią 18:58, 09 Gru 2005    Temat postu:

Kythylion groźnym wzrokiem zmierzył drugiego orka. Jego brązowe dotąd oczy zdawały się robić czerwone.

- To będą twoje ostatnie chwile na tym świecie, gnoju jeden ! - krzyknął, po czym ruszył na orka ze swoim morgensternem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Pią 19:22, 09 Gru 2005    Temat postu:

Pierwszy ork wpadł z impetem na Immanuela gruchocząc mu przy tym kości... Wolrentine jednak nie pozostając mu dłużnym, powstając pozbawia go połowy twarzy. Morgenstern Kythyliona ląduje na barkach cuchnącego humanoida, kładąc potwora na ziemi. Jedno jest pewne... prędko się on nie podniesie...

Drake dopadł do Karastirra błyskawicznie, wykonując zapobiegawcze ruchy kosą w stosunku do nadbiegających goblinów. Jeden z nich minutę później, leżąc na ziemi skomlał z bóly, gdy magiczny pocisk przeszył mu klatkę piersiową. Polała się krew...

W tym samym czasie inkantację drowa przerywa niezbyt silny (ale zawsze) cios szarżującego goblina. Drow chwytając się za kolano nie kończy zaklęcia, chwytając za to za swój bojowy młot...

Krasnolud zamachnął się potężnie... ork był jednak szybszy i wykonując dziwaczny obrót trafił krasnoluda prosto w hełm. Polała się krew... Benron spróbował jeszcze raz na oślep... Trafił krytycznie !!! Ork padł pod naporem topora, wsuniętego mu w czaszkę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Pią 19:48, 09 Gru 2005    Temat postu:

Goblin nie zdążył podnieść się po miażdżącym ciosie magicznym pociskiem, kiedy w okolicy jego szyi świsnęło ostrze człowieka... pokraka nie miała szans...

Zdrowy goblin, który idąc za ciosem zamachnął się zardzewiałym mieczem na życie drowa... padł na ziemię po sprawnie wykonanym ciosie swej niedoszłej ofiary. Gdy czołgając się, chciał uciec soczysty sios morgensterna diablęcia, pozbawił go tchu... na zawsze...

Wasze oczy wędrują w stronę świątyni, z której wychodzi garbiący się, zakrwawiony kapłan...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Pią 19:59, 09 Gru 2005    Temat postu:

Drake zmęczony po walce dostrzegł jakiegoś mężczyznę w zakrwawionych szatach. Niestety nie mozna było ocenić na oko komu służy. Drake jako lider podszedł do niego.

-Kimże jesteś człowieku? Jakim cudem tu przeżyłeś?

Dziwne.... Jak on tu przeżył.... Nie jest po prostu zwykłym staruszkiem to pewne.... - pomyślał sobie Drake, po czym podszedł do towarzyszy i rzekł po cichu z szyderczym uśmiechem na twarzy :

- Zabijcie go.... Okradnijcie go.... Zostawiam wam przyjaciele wolną rękę....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jemiel
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: to teraz mało istotne

PostWysłany: Pią 20:08, 09 Gru 2005    Temat postu:

- Wygląda jednak dość niepozornie mimo to...ale ostrożności nigdy za wiele - rzekł Immanuel, ciagle masując obolałe ramię, które jeszcze niedawno było zmiażdżone.
- Jeśli mamy go obrabować, nie atakujcie dopóki nie będziemy pewni, czy nie ma w pobliżu jakiś przyjaciół, jak tamte po trzykroć przeklęte gobliny... drugiej takiej niespodzianki dzisiaj moglibyśmy nie przeżyć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jemiel dnia Pią 21:14, 09 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gadzik_2005
Zawodowy Rewolucjonista



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarstwo Lewego Konga

PostWysłany: Pią 20:13, 09 Gru 2005    Temat postu:

Kythylion zaczął uważnie przyglądać się staremu kapłanowi.

- Ja bym najpierw z nim pogadał, a nuż powie coś ciekawego i pożytecznego... a jeśli nic nie powie, to obrabujmy świątynię a z nim zróbcie co chcecie. Mnie nie bawi znęcanie się nad staruchami... wolę poszukać kapłanek... - rzekł z obleśnym uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack Mort
Mistrz Gry



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostroróg Tower

PostWysłany: Pią 20:14, 09 Gru 2005    Temat postu:

Starzec usta ma zakneblowane, a z jego karku, sterczy ostrze sztyletu. Na czole wyryty ma on znak krzyża... Gdy zdejmujecie mu knebel, krztusi sie własna krwią...
- Tam... -wskazuje wejście do świątyni - Most... On tam jest... Morduje... Ugh... - kapłan pada na ziemię bez ruchu. Jego palec nadal jednak wskazuje wejście do świątyni...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kieczy
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Raczej Kraków.

PostWysłany: Pią 20:19, 09 Gru 2005    Temat postu:

Karastirr z obrzydzeniem przyglądał się starcowi:
- Co to za staruch? Chyba mi nie powiecie, że go uratowaliśmy przed tymi przeklętymi Orkami?- rzekł spluwając na ziemię- niech płaci za ratunek... a jak nie to zaraz go do tego przekonam.

"Nie mam zamiaru zadawać się z jakimś fanatykiem przeklętego boga"- pomyślał Karastirr patrząc grożnie na starca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narsil
Ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Września

PostWysłany: Pią 20:19, 09 Gru 2005    Temat postu:

-O czym on mówi?-Gurthang mimo ran,nie stracił głowy-Może to pułapka?Wyślijmy kogoś na zwiad.

Podszedł bliżej kapłana

-Hej,ty.Żyjesz?Co tam jest?Kim jest ten o kim mówisz?Odezwij się!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ronin
Zaaw. user



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przed komputera

PostWysłany: Pią 20:20, 09 Gru 2005    Temat postu:

Krasnolud sciągnął powoli ze swej głowy hełm, macając ranę.
-Może ktoryś by się tym zajął zamiast, męczyć tego staruszka- syczy z bólu, poczym oglada swój hełm myśląc, że tak mogła wyglądać jego głowa jeszcze niedawno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anthael
Istota Wiekuista



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeluść

PostWysłany: Pią 20:20, 09 Gru 2005    Temat postu:

Drake patrzył uważnie, gdzie palcem pokazuje kapłan. Wreszcie przemawia:

-No cóż... Ograbcie jego zwłoki jeśli chcecie...

Stanął, pomyslał i dodał :

- Idziemy do karczmy. Jutro udamy się do tej przeklętej świątyni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krucjata Morta i Anthaela Strona Główna -> Forgotten Realms - sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin